Opowieści ze zdarzeń i nie tylko…

Asia:

„Witam! 😉

Moje konto tutaj zostało założone jeszcze w czasie roku szkolnego, ale nie wiem sama czemu wcześniej tu nie zajrzałam za, co bardzo Was przepraszam. W sumie to nie mam konkretnego tematu, ale myślę, że zajmę się OTWP. Może na początek wrażenia z konkursu? Emocje jakie mi i innym uczestnikom towarzyszyły? Pierwszy raz wzięłam udział w tym konkursie będąc w szóstej klasie. Był to rok 2010. Wiele osób z mojej klasy się zgłosiło. Pojechałam na etap gminny do, którego szczerze się przyznając nie byłam zbyt dobrze przygotowana. No, ale w końcu zaczęło się. Najpierw część pisemna. Nie sprawiła mi większej trudności choć daty to nie jest moja mocna strona. Byłam bardzo zestresowana, zresztą nie tylko ja. Wszyscy z niecierpliwością czekali na ogłoszenie wyników aż w końcu udało się! Nie mogłam w to uwierzyć, ale wygrałam. Wraz ze mną do etapu powiatowego przeszedł Szymon Wilma, natomiast z gimnazjum – Magda Czajkowska i Nikola Ryża. Etap powiatowy był 9 kwietnia. Czasu na przygotowanie całkiem sporo. Jadąc tam byliśmy tak przejęci, że wszystko wyleciało mi z głowy. W końcu część pisemna. Potem wyniki : Joanna Bystron część ustna oraz Magdalena Czajkowska. To coś niesamowitego usłyszeć swoje nazwisko! Część ustna i znów się udało. Teraz etap wojewódzki. Tam był już naprawdę wysoki poziom. Magdzie zabrakło zaledwie 1 punkt do finału, a mi 6. Jeszcze nigdy, żaden konkurs nie przyniósł mi tyle emocji, jeszcze w żadnym konkursie w naszej szkole nie brało udziału tylu uczestników. Co ich przekonuje? Sama ciekawość? Co mnie przyczyniło do wzięcia udziału? Sama nie wiem. To był impuls. Ponadto nagrody są naprawdę warte tego wszystkiego. Jednak ten konkurs to nie tylko nagrody. Trzeba włożyć w to wszystko mnóstwo starań, a przede wszystkim czasu. Materiału jest bardzo dużo, bo przecież to pożarnictwo. Nie ogranicza się tylko na jednej dziedzinie. Trzeba znać nazwy i skróty wozów strażackich, daty wielu wydarzeń, skład chemiczny chociażby powietrza, symbole chemiczne pierwiastków, ważne postacie, dystynkcje strażackie, stopnie. I wiele, wiele innych rzeczy.;). Chcę Was bardzo mocno zachęcić do brania udziału w tym konkursie. Im więcej uczestników – tym wyższy poziom. Nagrody naprawdę świetne, ale nie tylko one. Wiecie jaka to satysfakcja, gdy wiemy, że wytężyliśmy swój cały umysł, poświęciliśmy swój czas i coś z tego mamy? Nawet jeśli nie uda się od razu wygrać nie poddawajcie się. Samo to, że macie odwagę stanąć przed takim wyzwaniem, że chce się Wam zrobić co kolwiek poza obowiązkami w szkole dobrze o was świadczy. Na dziś to chyba wszystko. W najbliższym czasie opiszę Wam tegoroczny konkurs.;)”

07 września 2011

Magda:

„(…) 16 czerwca gościliśmy w remizie OSP dzieci i młodzież z polskiej szkoły znajdującej się na Litwie, które odwiedziły naszą gminę w ubiegłych tygodniach czerwca. Jednym z punktów ich wycieczki była właśnie remiza strażacka. Goście z Litwy przyjechali z Miednik Królewskich, miejscowości leżącej niedaleko Wilna. Na początku zwiedzili remizę. Było to ostatnie miejsce z ich planu na tamten dzień, toteż dotarli do nas zmęczeni. Szybciutko obejrzeli pomieszczenia, a następnie zabraliśmy się do przedstawiania wyposażenia OSP. Wozy bojowe. Początkowo próba rozszyfrowania skrótu GBA (samochód G-gaśniczy, B-z beczką i A-autopompą) – w pewnym stopniu się powiodła. Krótki opis sprzętu. Najpierw goście zgadywali. Ciekawe pomysły i jakoś doszliśmy do nazwy i przeznaczenia np. agregatu prądotwórczego. Następnie, oczywiście serce wozu – autopompa. Co ciekawe bardzo aktywne były również dziewczyny. Jedna z nich miała okazję przymierzenia tzw. UPS-u,czyli ubrania strażaka, w którym przystępuje on do akcji. Przy tym pokazane były również aparaty tlenowe i „toporki” strażackie. Czujniki bezruchu (tutaj niestety nie udało się odgadnąć) i wszelaki inny sprzęt budził duże zainteresowanie i przyjmowany był z dużą aktywnością uczestników (zadawane pytania), którzy troszkę zapomnieli o zmęczeniu. Kiedy zapytaliśmy o torbę PSP R1 usłyszeliśmy, że to taka „duża kosmetyczka”. Było to bardzo zabawne. W naszej „kosmetyczce”, jak się okazało, znajduje się mnóstwo przydatnych przedmiotów ratujących życie. Torba ratunkowa została przyjęta z zainteresowaniem. Praktycznie wszystkiego można było dotknąć, a goście bardzo chętnie z tego pozwolenia korzystali, co bardzo nas cieszyło. Zdumienie przyniosły polskie monety, które zostały rozcięte przez specjalne nożyczki, służące do rozcinania pasów bezpieczeństwa. W szybkim czasie stały się one pamiątkami. Oczywiście nie zawiodła nas deska ortopedyczna, z której możliwości z ciekawością korzystały i dzieci i młodzież. Armatura wodna i kolejne wozy były następnymi punktami wycieczki. Działko wodne na samochodzie GCBA też było sporą ciekawostką. No i dosyć tej teorii.

Czas na praktykę! Budowa linii wężowych i walka z przeszkodami. Było wesoło i mokro – jak najbardziej. I nawet jeden z naszych strażaków został trafiony prądem wodnym… Ktoś zbyt wcześnie zaczął podawać wodę, a przecież strącone wcześniej przeszkody trzeba było poustawiać na nowo… 😉 Kurtyna wodna też pokazała swoje oblicze. Woda w postaci natrysku była ciekawą zabawą… Na koniec pieczone kiełbaski i… suszone ubrania… Piłkarzyki dla zmęczonych osób okazały się oazą odpoczynku, której było jednak mało. Czas – mając takie zajęcia, bardzo szybko płynie.

Na pamiątkę druhowie OSP w Rzeczenicy ofiarowali gościom figurkę strażaka ratującego dziecko, przekazaną dla polskiej szkoły na Litwie. Mam nadzieję, że dla wszystkich było to przyjemne doświadczenie, a na pewno miłe wrażenia i niezapomniane wspomnienia.”

26 czerwca 2011

Magda:

Witam po przerwie spowodowanej problemami technicznymi. Jak zapewne zdążyliście się zorientować portal był przez pewien czas zawieszony. W chwili obecnej wszystko jest już, jak być powinno. Jeżeli chodzi o blog to zaszła jedna zmiana – o ile się nie mylę. Komentarze pod artykułami dodawać mogą tylko zarejestrowani użytkownicy, a nie wszyscy czytelnicy jak to było do tej pory. Przekonaliśmy się, że nie jest to potrzebne, bo w ostatnim czasie zostało to wykorzystane w sposób jednoznaczny i mijało się z celem. Nie powinno to przeszkadzać w czytaniu tym, którzy naprawdę są zainteresowani treścią dodawanych tu wpisów.

Dzisiaj dalsza część ostatniego wpisu. Podsumowanie naszej pracy na tegorocznym Ogólnopolskim Turnieju Wiedzy Pożarniczej. Dotyczy ono naszej szkoły i gminy. Turniej rozpoczął się 24 lutego etapem gminnym, w którym udział wzięło 20 osób z dwóch kategorii wiekowych: Szkoła Podstawowa i Gimnazjum. W etapie powiatowym który odbył się 8 kwietnia w GCKSTiR w Rzeczenicy reprezentowały nas po dwie osoby z każdej kategorii. I tu możemy się pochwalić takimi oto wynikami: 2 miejsce Szymona Wilmy – reprezentanta SP oraz zajęcie 1 i 2 miejsca przez reprezentantki Gimnazjum – Magdalenę Czajkowską i Joannę Bystron. Na etapie wojewódzkim, który odbył się 30 kwietnia w Gniewie zajęliśmy poprzez uczestniczkę, 5 miejsce w całym konkursie. W tamtym momencie nasza przygoda została zakończona. To właśnie te wyniki, które w tegorocznym turnieju osiągnęliśmy. I jak widać opisanie naszych osiągnięć zajęło kilka linijek. Jednak, czy opisanie pracy jaka została włożona w przygotowanie się do poszczególnych etapów i całego turnieju zajęłoby również tyle miejsca? Sama sobie odpowiem, że w to wątpię. W wielkim skrócie coś na ten właśnie temat, napiszę.

Przygotowania licząc już od 24 lutego (choć zaczęły się naturalnie wcześniej, by móc wypaść jak najlepiej na pierwszym szczeblu całej tej struktury) trwały do 30 kwietnia. Więc uważam, że wcale nie jest to krótki okres czasu. Nad intensywnością tej pracy można by było oczywiście się sprzeczać. I tu każdy ma własne zdanie, jednak wypowiedzieć się na ten temat mogą tylko osoby, które nad tym pracowały. Materiały, które obejmują zakres wiedzy z tego turnieju są tak obszerne, że nie sposób, nawet tych najważniejszych, zebrać. Tych „najważniejszych”… wszystko jest ważne, więc staramy się zawsze, w miarę to wszystko poukładać, by móc od czegoś zacząć. Ważne są też praktyczne zadania, które czasem wydają się prostsze niż cała teoria. Zadania praktyczne można wyćwiczyć. Widząc po raz setny smok ssawny prosty czy rozdzielacz kulowy zapamiętamy ten sprzęt i gdy poproszą nas o przedstawienie danego przedmiotu na konkursie, nie będzie z tym dla nas problemu. Wiele zależy od ucznia, od jego pracy. To on pisze i odpowiada, to jego wiedza jest wystawiana na próbę. Jednak sami się na to piszemy. Kuratoryjne konkursy różnią się od naszego turnieju. Myślę, że dlatego też wzbudza on zainteresowanie. Z roku na rok konkurencja jest wyższa, zwiększa się ilość uczestników, podnosi się poziom. Turniej ten w dosyć szczególny sposób urozmaica nasze konkursowe doświadczenia, uczy zdrowej rywalizacji, podnosi poziom wiedzy z zakresu bezpieczeństwa przeciwpożarowego, pomaga poznawać region i kraj. Co roku w innym miejscu odbywają się etapy: wojewódzki i ogólnopolski. Zawsze przewidziane są atrakcje dla uczestników i ich opiekunów. Zawiązują się też nowe znajomości. Wszystko to wiąże się z niezapomnianymi wrażeniami i wspomnieniami.

Podsumowując, ten rok skończyliśmy z całkiem dobrymi wynikami. Rok w rok ktoś reprezentuje naszą gminę w województwie. Myślę, że to świadczy własnie o wiedzy naszych uczestników. W naszej szkole turniej ten jest, uważam, solidnie przygotowywany. I tak też było w tym roku. Z pomocą oczywiście jednostki OSP i opiekunów. Oni również wkładają w to swoje siły i pomagają nam. Wiedzą o tym oczywiście uczestnicy, bo nie każdy z pewnością tak uważa. Na pewno spotkalibyśmy się z opiniami, że opiekunowie się nie przejmują, a co dopiero OSP. Proszę się tym nie sugerować, są to tylko opinie i odczucia osób niezwiązanych z tym tematem, stąd nieprawdziwe. Ten rok przyniósł sporo rozczarowań dla samych uczestników, ale też wniósł nowe doświadczenia, które z pewnością wykorzystamy w XXXV OTWP. Dodam tylko, że należą się ukłony tym, którzy wchodzą w pracę na rzecz tego turnieju. Trudno to docenić, ale naprawdę jest co doceniać. Mam nadzieję, że sporo osób, kiedyś, będzie się mogło o tym przekonać. Dzisiaj to wszystko. Nie piszę, że to koniec cyklu artykułów tej treści, ponieważ jeszcze tego nie wiem. Zaznaczam, że jestem uczestniczką opisywanych wyżej wydarzeń, stąd też mam wiedzę na ich temat. To, aby rozwiać wszelkie wątpliwości. Pozdrawiam.

18 czerwca 2011

Magda:

Zakończył się tegoroczny XXXIV Ogólnopolski Turniej Wiedzy Pożarniczej pod hasłem „Młodzież zapobiega pożarom”. Ostatni etap, który odbył się w dniach 3-5 czerwca w Ciechocinku wyłonił zwycięzców. Teraz czas na podsumowania. Artykuł ten ukaże się najprawdopodobniej w dwóch częściach. Pierwszą właśnie zaczynacie czytać.

Na początek trochę o etapie ogólnopolskim na którym obecny był reprezentant województwa pomorskiego, pochodzący z powiatu człuchowskiego – Karol Dorofiejczuk. Oto jego słowa, wrażenia i opis tego wszystkiego czym chce się z nami podzielić. Dlatego zaprosiłam go, by napisał kilka słów na temat tego co przeżył, bo nikt lepiej tego nie odda niż on sam. Karol sam zdradzi jak mu poszło i którym miejscem może się pochwalić. Zapraszam do przeczytania!

„Zacznę od organizacji, po dojechaniu na miejsce – busem z OW ZOSP RP Gdańsk –  zatrzymaliśmy się w hotelu Amazonka. Po zakwaterowaniu poszliśmy na obiadokolację. Potem eliminacje pisemne – porozsadzali nas, każdy miał swoją ławkę. Do testu podeszły 32 osoby w mojej grupie wiekowej. Test był trudny – o czym świadczą wyniki ( największa ilość punktów to 29 na 40 możliwych, następnie równo 27 i 26 – jest to punktacja osób, które zakwalifikowały się do ścisłego finału). Potem gry i zabawy integracyjne. Podzielono nas według grup wiekowych i każda grupa miała zajęcia z innym opiekunem. Wcześniej komisja powiedziała, że wywieszą w sobotę rano wyniki z testów- oczywiście wszyscy nie mogli się doczekać. Rano jak wstaliśmy pierwsze co poszliśmy zobaczyć czy coś jest wywieszone i niestety, nie było nic. Dopiero potem powiedzieli, że powieszą o 13.00 jak będziemy na obiedzie. Przed ogłoszeniem tych wyników poszliśmy zwiedzać Ciechocinek. Odwiedziliśmy warzelnię soli, tężnie, kalendarz z kwiatków, kilka innych obiektów i parki ciechocińskie. Oczekiwanie na wyniki było najgorsze jeszcze o 13.00 nikt nie przyszedł – emocje sięgały zenitu. W końcu przyszła Pani i wywiesiła wyniki, wszyscy zlecieli się jak po świeże bułki – był taki tłok, że nie byłem w stanie obejrzeć wyników – jak się już dopchałem kątem oka zobaczyłem koło swojego nazwiska dopisek na który czekałem 10 miesięcy – „Finał”. Oczywiście ogarnęła mnie wielka radość, ale również niepokój związany z dalszą częścią „finału ścisłego”. Po obiedzie miałem 20 minut na przygotowanie się do części praktycznej i ustnej – było to troszeczkę mało, stres zżerał mnie, a wiedziałem, iż przydałoby mi się trochę czasu aby przypomnieć sobie kilka rzeczy do etapu ustnego. Przed częścią praktyczną były pokazy pomp: ręcznej z lat 70 dziesiątych oraz pompy „konnej”.       Przystąpiliśmy do praktycznych. Najpierw najmłodsza grupa wiekowa – musieli wykonać opatrunek głowy rannego, gimnazjum miało do zastosowania procedurę rękoczynu heimlicha ( stosowaną przy zakrztuszeniach), a moja grupa wiekowa miała za zadanie zająć się poszkodowanym ze wstrząsem. Po tych zadaniach był kolejny pokaz ratownictwa – rozcinanie starego malucha za pomocą sprzętu hydraulicznego.   Następnie kolejne zadania praktyczne (coś jak pseudo-zawody według CTiF). Na znak startu biegło się z pustym wiadrem do basenu po wodę, przelewało się do hydronetki i trzeba było nalać 5l wody do zbiornika w środku tarczy – po nalaniu 5l -tarcza wydawała głośny dźwięk i zapalała się lampka sygnalizacyjna ( do pompowania hydronetki wyznaczało się osobę z tej samej grupy wiekowej – mogła ona tylko pompować wodę, a resztę zadania wykonywał finalista).

Po zakończeniu praktycznej części od razu poszliśmy do teatru letniego na część ustną. Odbywały się tam występy wokalistów w przerwach „między ustnymi”. Oczywiście na początku startowały najmłodsze grupy, potem gimnazja i na końcu moja grupa wiekowa. Wylosowałem zestaw „5” i takie oto pytania:
1. „Wymień obowiązki członka czynnego OSP”;

2.  „Powiedz, od czego zależy ilość wody do zewnętrznego gaszenia pożaru dla obiektów produkcyjno-magazynowych? Podaj minimalną i maksymalną ilość wody, przewidywaną do gaszenia pożaru następujących budynków:

a) magazynu

b) garażu ,                                                                                                                                                         (podkreśliłem specjalnie ilość wody, ponieważ jest tu sprzeczność – w pytaniu piszę tak, a wiem, że nie jest to normowane w ustawach – „ilość”. Także co do tego pytania podałem wymyślone liczby, a potem komisja mi powiedziała, że nie chodziło o ilość tylko o wydajność. Także moim zdaniem powinni w pytaniu napisać wydajność a nie ilość, bo jednak jest różnica, jak mam czegoś 3l w zbiorniku albo coś płynie z szybkością 3l/s. )
3. „ Na terenie zakładu pracy, w budynku tymczasowym z obudową pneumatyczną, zamierza się urządzić magazyn. Jakie wymagania musi spełniać ten budynek?”                                                                                                 Po ustnych wiadomo było już nieoficjalnie kto wygrał – ogłoszono to następnego dnia w tym samym teatrze, nastąpiło wręczenie nagród.  Za pierwsze miejsce nagrodą był oczywiście laptop. Ja dostałem nagrody „za udział”: Śpiwór, 2 x pendrive, hub do komputera  4 x usb, 3 gry z serii „Akademia umysłów”, plecak, torbę na notebooka, długopis, a ponadto za piąte miejsce: wielki atlas świata, prenumeratę czasopisma „Strażak” na rok, bon do Empik’u za 200 zł i oczywiście dyplom.

Podsumowując – poziom był wysoki i na testach jak i również na ustnych. Brać udział było warto. Fakt faktem nie osiągnąłem swojego celu, ale wiem jak to już wygląda „od kuchni” i (jeśli się dostanę) wykorzystam to za rok.” Karol Dorofiejczuk

Cóż ja mogę dodać. Wrażeń, których tam Karol doświadczył nie jest łatwo opisać. To jak wiele innych rzeczy trzeba przeżyć. Natomiast mamy nadzieję, że przybliżyliśmy wam choć trochę przebieg tego etapu. Oczywiście serdecznie gratulujemy zajęcia Karolowi 5 miejsca w kraju! To ogromny sukces. Pierwszy raz mam okazję czytać relację osoby, która była na szczeblu centralnym. Mam nadzieję, że dla konkursowiczów będzie to ciekawe też doświadczenie, z którego można coś wyciągnąć. Na dzisiaj to wszystko. Niedługo 2 część tego wpisu. Bardzo dziękuję Karolowi za to, że nam to wszystko tak świetnie opisał. Dobra robota!

A kto i w jakiej kategorii zajął finałowe miejsca? Zapraszam na : http://zosprp.pl/?q=content/final-centralny-xxxiv-ogolnopolskiego-turnieju-wiedzy-pozarniczej-mlodziez-zapobiega-pozarom

09 czerwca 2011r.

Magda:

W dzisiejszym artykule zatytułowanym „Dzień Dziecka” opiszę co działo się przed, w i za remizą strażacką w Rzeczenicy właśnie 1 czerwca i stąd też taki tytuł. Wracając do poprzedniego wpisu wszystko jest już zakończone i uzupełnione. Jednak niespodzianka, która była związana z uczestnikiem ogólnopolskiego etapu naszego konkursu, a miała tu się ukazać, nie udała się. Dlatego też czekałam z kolejnym wpisem, mając nadzieję, że wszystko się powiedzie, jednak wyszło inaczej. Przepraszam też za to, ale obiecuję, ze wrażenia i okoliczności ogólnopolskiego etapu zostaną tutaj zamieszczone. A teraz już treść właściwa. Bardzo, dla mnie i myślę, że nie tylko dla mnie, przyjemna.

Dzisiejszego początkowo pochmurnego, ale później już słonecznego dnia, osoby, które interesują się pożarnictwem i brały udział w OTWP ok. godziny 9 wyruszyły do remizy OSP, oczywiście w Rzeczenicy. Zostaliśmy zaproszeni, zaproszenie przyjęliśmy i tak pełni niewiedzy wyruszyliśmy pod jednostkę. Wszystko było niespodzianką. Na miejscu, na zewnątrz, ujrzeliśmy wszystkie wozy bojowe jakie posiada OSP w Rzeczenicy. Okazało się, że mamy możliwość zapoznania się z przeznaczeniem i wyposażeniem tych wozów. I tak zaczęła się część pierwsza naszej tajemniczej wycieczki. Przy średnim wozie bojowym DAF, ratowniczo-gaśniczym, zapoznaliśmy się z torbą ratunkową R1. Zobaczyliśmy, butlę tlenową, worek samorozprężalny, żele chłodzące, „nożyczki” do cięcia pasów w samochodach (na naszych oczach przecięły monetę, a wyglądają jak zwyczajne nożyczki), rurki ustno-gardłowe, kołnierze ortopedyczne, środki dezynfekujące, młoteczek do wybijania szyb, wspomniana została „folia życia” i wiele, wiele innych. Przy tym mogliśmy też wysłuchać różnych sytuacji, które miały miejsce podczas wypadków, w których brali udział strażacy. Następnie zapoznaliśmy się z bardzo wytrzymałą deską ratunkową, a wytrzymałą dlatego, że połowa osób, która chciała się na tej desce znaleźć, na niej się znalazła, a strażacy pokazali nam bardzo ciekawe manewry wykonane wraz z człowiekiem na owej desce ratowniczej. Tylko to już trzeba zobaczyć i można. Zapraszam do galerii, gdzie wszystko już niedługo będzie zamieszczone. A sprzęt ten jest faktycznie bezpieczny, bo wszyscy wstali cali i zdrowi. Oczywiście oglądaliśmy też stałe wyposażenie tego wozu, czyli szybkie natarcie, agregat prądotwórczy, autopompę, armaturę wodną, aparaty nadciśnieniowe… Wszystko dokładnie pokazane i omówione. Taki czujnik bezruchu, na własne oczy i uszy mogliśmy się przekonać jak spełnia swoje zadanie jako sprzęt ochrony osobistej strażaka. Kurtyna wodna teoretycznie i w kolejnej części praktycznie przez nas użyta. Kolejny wóz STAR. Również strażacy pokazali nam wyposażenie tego wozu. Armatura wodna, motopompa Niagara, siodełko wężowe, łomy.. Kolega również przymierzał ubranie strażaka, w którym udaje się on na akcję. Mieliśmy też możliwość zajrzenia do wnętrza wozów. Ostatnim w tej części był wóz ciężki – STEYER, pełniący funkcję cysterny. Poza tym widzieliśmy sorbent i inne środki służące do usuwania plam, olejów, a także środek pianotwórczy i mnóstwo innych rzeczy, których nie sposób tu wymienić.

Następnie czekała na nas część praktyczna : budowa linii wężowych i korzystanie z nich. Za pomocą prądownic wodnych mieliśmy za zadanie przewrócić stojące przed nami oznaczniki. Niektórzy korzystali z prądów rozproszonych co odbiło się na stojących obok… Także było też mokro 🙂 I tu też widzieliśmy kurtynę wodną w użyciu, jest to rodzaj zasłony np. przed dymem. Podobne urządzenie mamy czasem w ogródkach, woda rozpryskuje się na pewnej wysokości i podlewa nasze warzywa. Jeżeli ktoś nie wiedział co to kurtyna to mam nadzieję, że teraz już wie 😉 następnie gaśnicami proszkowymi i agregatem gaśniczym, oczywiście, gasiliśmy mały pożar, który na nasze potrzeby został wykonany. Wszystko było bardzo bezpieczne. Na koniec użyliśmy szybkiego natarcia, aby dogasić pożar, czy raczej ugasić na nowo i zmyć wszędzie będący proszek gaśniczy. Następnie mogliśmy korzystać z piłkarzyków, internetu (oczywiście osp.rzeczenica.com) i na samo już zakończenie usiedliśmy przy zorganizowanym wcześniej grillu i rozmawialiśmy. Około godz. 12:15 ze smutkiem, wyruszyliśmy w drogę powrotną.

To już wszystko jeśli chodzi o opis. Teraz parę słów od nas. Ogromne podziękowania dla OSP w Rzecznicy za udostępnienie, pokazanie sprzętu i wszystkiego z czego korzystaliśmy i za poświęcony nam czas, myślę, że pożytecznie wykorzystany i tym samym umilenie nam przy okazji Dnia Dziecka 🙂 Imiennie dziękujemy panu Krzysztofowi za organizację i za wszystko co pan robi w tym kierunku. Za inwestowanie w młodzież, tym samym też zachęcano nas do brania udziału w OTWP. Nie znam drugiego takiego człowieka, nauczyciela, strażaka, który w ten sposób pokazał młodzieży, że tak też można przygotowywać się do konkursów, przez praktykę i zabawę i który sam by się dobrze bawił, wykonując swoją pracę. Dlatego też panu ogromnie dziękujemy, za nakład pracy i poświęcenie. Imiennie również panu Darkowi, który razem z panem Krzysiem wszystko nam pokazywał i opisywał – dziękujemy! Strażacy! Do was się zwracam. Super, że w ten sposób nam pokazujecie swoją ciężką pracę i doceniacie naszą, którą wkładamy przede wszystkim w konkurs czy w MDP. Dziękujemy Wam! Uczestnicy dzisiejszych wydarzeń, mam nadzieję, że w komentarzach też osobiście wyrazicie swoją wdzięczność, możecie komentować nie będąc nawet zarejestrowanymi – przypominam 🙂 Nie sposób tu wszystkiego opisać także za wszelkie braki – przepraszam, ale to trzeba po prostu przeżyć. To wszystko dzisiaj ode mnie, a no i może już niedługo nie będę sama opisywać tego wszystkiego, bo dołączy do nas jeszcze jedna osoba… 🙂 Jeszcze raz we własnym imieniu BARDZO WAM DZIĘKUJĘ! 🙂

01 czerwca 2011r.

Magda:

Witam po raz kolejny. Na samym początku mam taką uwagę. Widzę ile osób czyta, przegląda blog i ile osób komentuje. Komentarze bardzo by mi pomogły, dlatego że chciałabym wiedzieć czy to co piszę jest dla was ciekawe, czy dobrze się to czyta, co mogłabym zmienić, żeby ulepszyć ten blog. Wasza opinia jest tu niesłychanie ważna, ponieważ piszę to dla was. Ten blog można powiedzieć „dostałam”, dano mi ogromną szansę i nie wiem czy dobrze ją wykorzystuję, a na pewno nie chciałabym jej marnować, dlatego naprawdę zapraszam do komentowania, a za otrzymane opinie bardzo dziękuję. To tyle tytułem wstępu.

Wracam dzisiaj do ostatniego wpisu. Nie było potrzeby edycji informacji, które na łamach ostatniego wpisu przekazałam, ponieważ zostały one potwierdzone. Czyli OTWP odbył się na terenie naszej gminy czterokrotnie.

Witam po raz kolejny. Na samym początku mam taką uwagę. Widzę ile osób czyta, przegląda blog i ile osób komentuje. Komentarze bardzo by mi pomogły, dlatego że chciałabym wiedzieć czy to co piszę jest dla was ciekawe, czy dobrze się to czyta, co mogłabym zmienić, żeby ulepszyć ten blog. Wasza opinia jest tu niesłychanie ważna, ponieważ piszę to dla was. Ten blog można powiedzieć „dostałam”, dano mi ogromną szansę i nie wiem czy dobrze ją wykorzystuję, a na pewno nie chciałabym jej marnować, dlatego naprawdę zapraszam do komentowania, a za otrzymane opinie bardzo dziękuję. To tyle tytułem wstępu.

Wracam dzisiaj do ostatniego wpisu. Nie było potrzeby edycji informacji, które na łamach ostatniego wpisu przekazałam, ponieważ zostały one potwierdzone. Czyli OTWP odbył się na terenie naszej gminy czterokrotnie. (…)

W tym roku, udało się też w kategorii Gimnazjum zdobyć 5 miejsce w województwie. Są to osiągnięcia uczniów właśnie w pożarnictwie. Konkurs cieszy się z roku na rok co raz większym zainteresowaniem mimo poziomu trudności jaki reprezentuje. Różni się on od konkursów przedmiotowych, przede wszystkim tym, że występuje część praktyczna – kontakt ze sprzętem pożarniczym, ratowniczym. Uczestnicy, którzy zwyciężą w eliminacjach powiatowych z trzech kategorii, razem wyjeżdżają na etap wojewódzki. Jest to nowe, pożyteczne doświadczenie, które również mogłam przeżyć, a w tym roku było ono szczególnie ciekawe i emocjonujące ze względu na pewne nieporozumienie w kategorii Gimnazjum i zajęcie 2 miejsca w kategorii ponadgimnazjalnej i przejście do finału ogólnopolskiego uczestnika – Karola Dorofiejczuka, mieszkańca Szczytna (gmina Przechlewo), który reprezentował nasz powiat w Gniewie(gdzie odbyły się eliminacje wojewódzkie) i w dniach 3 – 5 czerwca będzie reprezentował województwo Pomorskie na etapie centralnym (ogólnopolskim), który odbędzie się w Ciechocinku. Oczywiście życzymy Karolowi zajęcia jak najwyższej lokaty w testach pisemnych i równie dobrych odpowiedzi w finale ustnym!

Jeszcze taka krótka informacja, jeśli mi się uda, to przyszły wpis będzie urozmaicony o pewne zagadnienie związane właśnie z reprezentującym również powiat Człuchowski, Karolem, laureatem wojewódzkiego etapu Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy Pożarniczej. A dzisiaj to już wszystko. Przyjemnego czytania 🙂

20 maj 2016r.

Magda:

Witam po troszeczkę dłuższej przerwie, spowodowanej zbieraniem informacji i uroczystościami rodzinnymi… No, ale jestem. Dzisiaj będę kontynuowała temat przeze mnie zaczęty, czyli konkurs: OTWP. Zapraszam do przeczytania, jeżeli ktoś jeszcze nie zdążył, pierwszego „artykułu” pt. „Na początek…” Pozwoli to lepiej zrozumieć dzisiejszy wpis. Będzie on dosyć luźny, ponieważ nie udało mi się zebrać pewnych informacji, a dlaczego, to już za chwilę.

Przygotowanie do OTWP (Ogólnopolskiego Turnieju Wiedzy Pożarniczej). To będzie dzisiaj główny obiekt zainteresowań. Chciałabym coś wyjaśnić odwołując się do pewnych słów, których nie będę tu przytaczać. W pierwszym wpisie napisałam, że przygotowujemy się praktycznie sami, ale możemy liczyć na pomoc nauczycieli. To prawda. Już tutaj wyjaśnię, że organizacją w szkole i sprawowaniem pieczy nad uczniami zainteresowanymi tym konkursem sprawuje pan Krzysztof Jankowski – nauczyciel, strażak. Do etapu szkolnego przygotowujemy się sami, dwie osoby z każdej kategorii wiekowej (w naszym przypadku Gimnazjum, Szkoła Podstawowa), które zakwalifikują się do dalszych zmagań są już konkretnie pod opieką właśnie pana Krzysia. Potrzebne materiały znajdują się na tej stronie w zakładce OTWP. Dodatkowe informacje i wszystko co potrzebne oczywiście, otrzymujemy już w szkole. Co jest ważne? Ważne jest to, aby interesować się pożarnictwem, strażą pożarną, pomocą… Dlaczego? Otóż materiał jaki nam się przedstawia do nauki jest ogromny – bez żadnej przesady – każdy to potwierdzi. Jeżeli ktoś po prostu tego nie lubi, to zmarnuje tylko czas, ponieważ bardzo ciężko będzie mu się to czytało i przyswajało. Ktoś kto będzie dociekał tych wszystkich informacji, szczegółów, będzie, no też męczył pana(a są takie osoby! 🙂 ) ma naprawdę spore szanse na zaistnienie w tym konkursie. Bo ja tutaj – jak się domyślacie – zachęcam do brania udziału w OTWP! A, że warto to będziecie się przekonywać czytając kolejne wpisy. Konkurs ten, jest też dla tych, którzy lubią praktyczne rzeczy, ponieważ taki on jest – praktyczny. Tak samo jak straż – trzeba znać tą teorię, ale najważniejsza jest po prostu praktyka, bo przecież zawsze trzeba się dostosować do warunków jakie przynosi nam dane zagrożenie.

Chcę pisać w jakimś porządku, ale nie jest to łatwe. Dlaczego nie zebrałam pewnych informacji na temat udziału osób w tym konkursie? Bo one nie istnieją! Tzn. na dzień dzisiejszy ich po prostu nie ma! Ktoś tu się dopuścił poważnego zaniedbania… więcej nie powiem, bo nie mogę, ale ja w tej sprawie jeszcze sobie porozmawiam. Wiem też, że w tym temacie mam pewne wsparcie. Zostało mi coś jeszcze do przeszukania, a wtedy będę mogła już to całkowicie podsumować. No, ale napiszę to, co wiem, choć informacje te mogą ulec zmianie, dlatego zastrzegam sobie prawo do ich edycji.

OTWP w ZS w Rzeczenicy, zwanej dalej przeze mnie „naszą szkołą” odbył się co najmniej cztery razy wliczając ten rok, z czego 4 osoby (w tym dwa razy ta sama) wzięły udział w wojewódzkim etapie tego konkursu, pokonując tym samym uczestników z innych gmin w powiecie Człuchowskim. Nie zapominajmy, że od szczebla powiatowego są dwa etapy: pisemny i ustny (do którego przechodzą 3 osoby z najwyższymi wynikami z testu pisemnego). Raz w ciągu 4 lat udało się nam, dotrzeć do finału ustnego w województwie. W zeszłym roku dwie osoby z naszej gminy, szkoły, w dwóch grupach wiekowych zakwalifikowały się do tego etapu. Jeżeli chodzi o nazwiska to może konkretnie podam je przy kolejnym wpisie, bo wiążę się to z pewną odpowiedzialnością. Podsumowując w ciągu 4 lat, bez jednego roku (3 lata temu) ktoś „od nas”, zawsze znajdował się w województwie, co jest sporym sukcesem w tym konkursie. Do czego zmierzam przez ten cały wpis, a do tego, że jak wspomniałam na samym początku, jesteśmy jako uczestnicy, pod opieką pana Krzysia i chcę o czymś was przekonać. I dlatego pytam czy pan dobrze zajmuje się tym konkursem, przygotowaniem nas? A zaskoczę was i napiszę, że nie. Dlaczego? Dlatego, że moim zdaniem, zajmuje się pan bardzo dobrze, a nawet lepiej. A najlepszym na to dowodem są osiągnięcia uczniów, które są wspólnym sukcesem – uczestników i opiekuna. Wiem coś o tym, bo jestem jedną z tych osób, które znalazły się w województwie. Wiem jaka to jest ciężka praca, ile poświęca się czasu – i my i pan – bo nie ukrywam, że męczy się pana i też o wyjścia do ukochanej straży:) na praktyczne przygotowania i nie tylko. Dlatego ja tutaj też bardzo dziękuję panu i za poświęcony, w tym roku mnie i w zeszłych i w przyszłych latach innym:), czas i za tę chęć organizowania tego wszystkiego. Również oczywiście Szkoła ma swój ogromny udział oraz strażacy, którzy chętnie nas przyjmują do siebie, pokazują nam to wszystko i cierpliwie odpowiadają na pytania, a niektórzy to już później zostają w naszej straży… 🙂

Kończąc, chciałabym was przekonać, was młodzi uczniowie, którzy czytacie ten blog, ale i nie tylko, że gdybyście chcieli wziąć udział w OTWP, będąc uczniami naszej szkoły, pod okiem pana Krzysia i innych strażaków, możecie liczyć na solidne, teoretyczne i praktyczne szkolenie i przygotowanie. Potrzebne są tylko wasze chęci, bo jeżeli wy nie będziecie chcieli to bądźcie pewni – nikt was nie zmusi. Wykorzystajcie swoje zdolności, a sukces będzie stał przed wami otworem…

Moja nieobecność, została w tym momencie zrekompensowana – mam nadzieję 😉

16 maj 2011r.

Magda:

„(…) Dziś chciałabym zdać relację z tegorocznych Obchodów Dnia Strażaka w Ochotniczej Straży Pożarnej w Rzeczenicy, które odbyły się 7 maja, w sobotę.

Dzień Strażaka obchodzimy 4 maja w imieniny św. Floriana – patrona strażaków, hutników, kominiarzy i innych zawodów wiążących się z ogniem. Święty Florian był legionistą rzymskim i męczennikiem żyjącym na przełomie III i IV wieku(data jest sporna). W XII wieku relikwie św. Floriana zostały sprowadzone do Polski. Obecnie znajdują się w Krakowie. Ocalenie Kościoła pod jego wezwaniem z pożaru, który miał miejsce w Krakowie w 1528 roku, przyczyniło się do patronatu św. Floriana nad strażakami. W Polsce Dzień Strażaka ustanowiony został w 2002 roku i obchodzony jest zarówno przez Państwową jak i Ochotniczą Straż Pożarną.

Obchody tego dnia rozpoczęliśmy ok. godziny 16 pochodem wraz ze sztandarami, od remizy straży pożarnej do Kościoła, gdzie odbyła się msza święta z naszym udziałem. Po mszy udaliśmy się w taki sam sposób przed remizę gdzie usłyszeliśmy kilka słów podziękowań skierowanych m.in. i przede wszystkim do strażaków-ochotników. W części oficjalnej nie zobaczyliśmy jednak przyznawania odznaczeń i wyróżnień. Ta część została przełożona na inny termin i odbędzie się przy równie ważnej uroczystości. Następnie udaliśmy się na poczęstunek zorganizowany przez strażaków, który ze względu na ładną pogodę odbył się na świeżym powietrzu. I tu również wraz ze strażakami świętowali zaproszeni goście. W późniejszym czasie przenieśliśmy się do remizy OSP, gdzie m.in. nie mogę pominąć, mogliśmy podziwiać i korzystać z bardzo emocjonującej gry jaką są, uwaga – piłkarzyki! Jest to imitacja meczu piłki nożnej. Cieszyły się one dużym zainteresowaniem. Sama miałam przyjemność skorzystać i powiem, że jest to wciągająca gra. Mecze odbywały się w dwuosobowych zespołach składających się z chętnych członków. Chętnie, przy najbliższej okazji skorzystam z tego sprzętu ponownie 🙂 Wracając, strażacy zorganizowali grill, który według mnie był pomysłem trafionym w 10. Wszyscy bawili się naprawdę świetnie. Kończąc, uważam, że Dzień ten obchodziliśmy dosyć hucznie, pomimo zapewnień iż będzie on skromny. Mogę też powiedzieć, że mnie jako nowicjuszkę strażacy przyjęli bardzo ciepło. Ogromnie cieszę się, że na terenie naszej gminy jest taka OSP własnie z takimi ludźmi, którzy, jeżeli ktoś ma wątpliwości, niech zerknie na wydarzenia i interwencje na tej stronie, są bardzo potrzebni. Wdzięczność jest tym większa, że są to osoby, ochotnicy, narażające się z pełną świadomością, z własnej woli, biorąc udział w przeróżnych akcjach i interwencjach. Zamykając ten wpis, bardzo dziękuję w tym miejscu, za zaproszenie i przyłączam się do wypowiedzianych wcześniej życzeń: strażacy – jak najmniej pracy!”

Niedziela, 08 maja 2011

Magda:

Witam! Blog ten jest poświęcony pożarnictwu i wszystkiemu co z nim związane. Głównie zamierzam pisać o konkursie OTWP, o tym co to takiego, jak się do tego przygotowywać i czy w ogóle warto. Oczywiście znajdzie się też miejsce na artykuły o innej pożarniczej treści. Zapraszam do czytania i komentowania wpisów.Dzisiaj skupię się głównie na przedstawieniu struktury tego konkursu. OTWP to Ogólnopolski Turniej Wiedzy Pożarniczej prowadzony pod hasłem „Młodzież Zapobiega Pożarom”. Jest on organizowany co roku, na czterech szczeblach: gminnym (szkolnym), powiatowym, wojewódzkim i ogólnopolskim, w trzech kategoriach: Szkoła Podstawowa, Gimnazjum i Szkoły Ponadgimnazjalne. Jego celem jest popularyzowanie przepisów przeciwpożarowych, zasad postępowania w wypadku wystąpienia pożaru oraz praktyczniej znajomości i obsługi podręcznego sprzętu gaśniczego. Ponadto znajomość techniki pożarniczej, historii i tradycji straży oraz ratownictwa medycznego. Czyli ogólnie rzecz biorąc nauki jest sporo, a etapów więcej niż w zwyczajnych konkursach przedmiotowych. Turniej ten obejmuje zakres wiedzy z wielu przedmiotów, m.in. z: chemii, biologii i fizyki. Etap gminnym organizowany jest zazwyczaj w marcu, etap powiatowy na początku kwietnia, a wojewódzki z końcem kwietnia. Ogólnopolski zaś do końca maja, wyjątkowo na początku czerwca, tak jak to jest w tym roku, kiedy przypada on na 3 – 5 czerwca. Przygotowujemy się praktycznie sami, ale jeżeli chodzi o ZS w Rzeczenicy to możemy liczyć na pomoc i wsparcie nauczycieli.W kolejnych wpisach postaram się już podzielić moimi doświadczeniami związanymi z turniejem i wrażeniami, które za sobą niesie. Na końcu chciałam jeszcze zapewnić, że wpisy będą pojawiały się w miarę regularnie, jeżeli oczywiście będzie taka możliwość i zdobędą one jakichś sympatyków.

06 maj 2011r.

Wydarzenie:
03 marzec 2012r. – wypadek drogowy – DK 25 Gwieździn (most), jednostka: GBA DAF (JOT):
Wspomnianego dnia około 915 nasza nasza jednostka zadysponowana została do wypadku drogowego na sławetnej już „”górce gwieździńskiej”. Po przyjechaniu na miejsce zastaliśmy samochód osobowy VW leżący na dachu – zdjęcia w galerii. Samochód podczas dachowania obróciło jeszcze w kierunku, z którego przyjechał.  Na miejscu akcji były już jednostka ratowniczo-gaśnicza PSP Człuchów, dwa radiowozy policji. Rannego kierowcę jakiś czas wcześniej zabrała karetka pogotowia na badania do szpitala człuchowskiego, a pozostała dwójka pasażerów – dwie kobiety, w chwilę po zdarzeniu samodzielnie opuściły pojazd. Na szczęscie, poza szokiem i niewielkimi zadrapaniami pasażerom nic się nie stało. Kierowcę VW – po mniejwiecej godzinie pobytu w szpitalu, przewieziono na komisariat policji w Człuchowie celem złożenia wyjaśnień.
Nasze działania skupiły się więc jedynie do zabezpieczenia miejsca wypadku, kierowania ruchem, pomocy przy wciąganiu poważnie uszkodzonego samochodu na pojazd holowniczy oraz posprzątaniu miejsca akcji.    

Wydarzenie:
19 września 2011r. – wypadek drogowy – DK 25 Sporysz, jednostka: GBA DAF (JOT):
„19 września 2011 ok. 18:30 zostaliśmy wezwani do akcji. Ze wstępnych informacji mieliśmy jechać do powalonego drzewa. Po przybyciu na miejsce zastaliśmy samochód ciężarowy marki IVECO który wjechał z całym impetem w las. W wyniku czego zciął drzewo o średnicy ok 40 cm, i przepchnął kilka następnych drzew. Kierowcy nic się nie stało. Nasze działania polegały na usunięciu drzewa z jezdni, zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i asystowaniu przy wyciąganiu pojazdu z lasu. Akcja trwała około 4 godzin ze względu na oczekiwanie na przyjazd specjalistycznego sprzętu wojskowego – ponieważ był to pojazd wojskowy.”

Wydarzenie:
„W środę 2011.08.10 ok. godziny 18:00 wyjechaliśmy usuwać rój szerszeni w miejscowości Garsk koło Gwieździna. W trakcie usuwania kokonu otrzymaliśmy informację, że w sąsiedztwie jest również rój szerszeni. Po przybyciu na miejsce stwierdziliśmy, iż na poddaszu znajdowało się ok. 5 kokonów szerszeni. Przystąpiliśmy więc do akcji (niesamowite uczucie – adrenaliny i obawy zarazem – kiedy atakowały nas w obronie własnej). Po tej akcji otrzymaliśmy info, iż potrzebna jest pomoc w miejscowości Brzezie (wybudowanie). Znajdowało się tam ogromne gniazdo os. Musieliśmy rozebrać starą lodówkę, aby moc całkowicie usunąć osy. Trzeba przyznać, że nie jest to lekka praca, mimo, iż jesteśmy zabezpieczeni od stóp do głów to i tak jest ogromne niebezpieczeństwo użądlenia.

Wydarzenie:
08 lipiec 2011r. – wypadek drogowy – DK 25 Gwieździn (most), jednostka: GBA DAF (JOT):

„Zderzyły się 2 wozy osobowe Opel Vectra (sprawca) i VW Bora(poszkodowany). Kierującemu Oplem na łuku drogi wyskoczyła zwierzyna leśna. Chcąc ominąć w/w zwierze odbił na lewy pas ruchu i uderzył w Volkswagena którym jechał mężczyzna z żoną i dzieckiem. W wyniku tego zdarzenia ranna została kobieta oraz kierujący pojazdem. Całą trójkę odtransportowano do Człuchowskiego szpitala. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca wypadku oraz posprzątaniu skutków wypadku.”
                                                                  

Wydarzenie:

08.07.2005r. – relacja z pożaru lasu:
„Największym pożarem na terenie Gminy Rzeczenica, był pożar lasu na przełomie czerwca i lipca 1965r, kiedy to spłonęło130 ha (118 ha na terenie Nadleśnictwa Rzeczenica oraz 12 ha na terenie Nadleśnictwa Rudawa). Nasza jednostka dysponowała samochodem GBA STAR 20 ze skrzynią, na której była pompa ręczna 4-osobowa. Pożar rozpoczął się na terenie Nadleśnictwa Rzeczenica, a że był to pożar wierzchołkowy – więc przeniósł się przez szosę na teren Nadleśnictwa Rudawa. W akcji gaszenia uczestniczyli strażacy, wojsko oraz ludność cywilna przez okres 1 miesiąca. Gaszono wszelkimi dostępnymi środkami – oprócz wspomnianej pompy używano także szpadli i tłumic. W tym czasie komendantem OSP Rz-ca był dh Antoni Chmara”

Wydarzenie:
08.07.2005r. – relacja z akcji pomocy powodzianom:
„Nasza jednostka uczestniczyła również w akcji pomocy powodzianom w Gdańsku. Dnia 10.07.2001r. nasza jednostka wraz z jednostkami KSRG została skierowana do Gdańska celem pomocy powodzianom. Pomoc trwała cztery dni i polegała głównie na ewakuacji ludności i dobytku zagrożonych zalaniem budynków, wypompowywaniem wody z zalanych piwnic oraz umacnianiem wałów obronnych workami z piaskiem. Udział w akcji pomocy powodzianom brali druhowie:

         – Paciorek Marek

         – Bytner Grzegorz

         – Matusewicz Janusz

         – Modzelewski Radosław

         – Modzelewski Karol

         – Czajkowski Zbigniew.

           Jednostka powróciła do domu 14.07.2001r.”

             Relację przedstawił: dh Michałowski Mieczysław

             Relację spisał: dh Paciorek Marek

             Relację wprowadził dh Jankowski Krzysztof (relacja pochodzi z archiwum OSP Rzeczenica).